Popularne posty

wtorek, 27 września 2011

Co zrobić z wygraną w LOTTO?

Dzisiaj mamy rekordową, największą w historii, kumulację w polskich grach losowych.

W popularnym Lotto jest do wygrania aż 50 000 000 złotych (słownie: pięćdziesiąt milionów złotych)!

Wielu Polaków na samą myśl o takiej kwocie się rozmarzyło. Co jednak zrobić z tymi pieniędzmi, jeśli je wygramy?

Zacznijmy od tego, że jakby na wstępie, po wygranej zostanie pobrane należne 10% podatku od wygranych. Ponadto ta wygrana jest dzielona na wszystkie osoby, które trafią szóstkę. Prawdopodobieństwo wylosowania 6 liczb z 49 jest równe w przybliżeniu 1 do 14 milionów. To tak, jakby na boisku piłkarskim położyć monetę wielkości 5-złotówki i trafić ją lotką z trybuny (nie wiedząc oczywiście gdzie ona jest). Albo inaczej: to tak, jakby ułożyć butelki - jedna przy drugiej - w drodze od Gdańska do Zakopanego i do jednej z nich wsypać piasek, a potem wylosować tę butelkę. Wydaję się banalnie proste.

Załóżmy, że jesteś jedynym szczęśliwcem i do Ciebie trafiło 50 mln zł (ok, 45 mln).
Co zrobić? Pewnie większość ludzi powiedziałaby: "kupię sobie samochód, mieszkanie albo dom, polecę dookoła świata". Słowem: "wydam".

A co potem? Znów do pracy od 8 do 16, aby zarobić na chleb? No tak, pewnie wiele osób zostawiło by sobie kilka milionów na lepsze życie...

Ale jest lepszy pomysł. Oczywiście można sobie pozwolić wydać ten jeden milion (a co, przecież mamy ich dużo), ale resztę warto by zainwestować. W co? Najlepiej zdywersyfikować ryzyko, czyli rozłożyć naszą inwestycję na kilka mniejszych, tak by rozproszyć szansę straty naszej wygranej.

Jest tu dużo wariantów do wyboru i tak naprawdę zależy to od indywidualnej awersji do ryzyka. Dla przeciętnego zjadacza chleba popularnym i logicznym wydaje się być wyjście:

- 20-40% w nieruchomości - one zazwyczaj nie tracą na wartości, a zyskują, ponadto można czerpać niemałe zyski z wynajmu. Można kupić kilka mieszkań, może wybudować dom albo kupić starą kamienicę. Można też kupić mieszkania nad morzem w Polsce (choć u nas krótki sezon) albo np. w Grecji (podobno teraz są niezłe promocje).

- 20-30% w akcje (co bardziej pewniejsi nawet do 60%). W jakie akcje? W sumie to obojętne, jeśli się nie znamy. Można wybrać coś z indeksu WIG20. I pamiętajmy - tutaj też dywersyfikujemy ryzyko, skupując kilka pakietów akcji różnych firm. Dlaczego akcje? Obecnie mamy sporą przecenę na giełdzie, dlatego śmiało można skupować akcję i czekać... Czekać nawet kilka lat, aż nasz majątek się pomnoży. Proponujemy skupić akcje zarówno firm oferujących dywidendę (podział z zysku) oraz tych niedywidendowych. Kiedy wycofać się z akcji? Albo jak nam się znudzi, albo nigdy, albo... gdy wszyscy wokół będą trąbić wszem i wobec o hossie na giełdzie. Wtedy najlepiej sprzedać akcję, a w zamian kupić obligację i czekać znów... na kolejną bessę (hossa - długotrwały wzrost cen akcji, bessa - odwrotnie). Gdy wszyscy będą mówić o bessie, znów skupujemy akcje i czekamy na hossę. W myśl zasady: tanio kupić, drogo sprzedać.

-10-20% w obligacje lub wysoko oprocentowane lokaty. Bezpieczne papiery przynoszące zysk.

- 0,5% na koncie oszczędnościowym lub ROR-ze. Chyba nie ma sensu trzymać więcej niż 225 000 złotych (0,5% z 45 mln) na rachunku rozliczeniowym. To i tak wystarczy na drobne wydatki :)

- 10% w złoto i inne inwestycje alternatywne. Raczej stabilny zysk, mała szansa spadku ceny złota, bezpieczna inwestycja w długim okresie.

- 20-30% we własne działalności - przedsiębiorstwa. Mając tyle kasy z łatwością możemy założyć kilka spółek z o.o. lub S.A. czy to produkcyjnych czy usługowych. Warto pamiętać, że my jesteśmy ich właścicielami, zaś robić, a nawet zarządzać powinni za nas inni ludzie. Najlepiej ci, do tego przygotowani merytorycznie.

Przedstawione zostały różne proporcje dywersyfikacji portfela po wygranej. Każdy powinien dopasować ten najodpowiedniejszy dla siebie.

A my na zakończenie:

ŻYCZYMY WYGRANEJ!!!

3 komentarze:

  1. tylko 0,5% na lokaty? dwa miliony dla siebie a reszta tylko na lokaty. w getin banku masz oprocentowanie 7% na starcie. po odjęciu podatku belki itp niech nawet wyjdzie te 5%. to nam daje 43mln*0,05=2mln 150tys rocznie. mało? i nie musisz się bać o to że studenciki Ci mieszkanie zniszczą (jak to w przypadku nieruchomości - w tym przypadku mieszkań na wynajem - jest). z tego wszystkiego co zaproponowałeś jeszcze rozważyłbym może złoto chociaż też bym się zastanowił bo "złoto jest drogie bo waluty są tanie" więc i z tym nigdy nic nie wiadomo. giełda? nie dziękuję. tyle z mojej strony. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, ciekawy post. Rzeczywiście, jeśli trafi się na tak korzystną ofertę, jak piszesz, to warto się zastanowić. Co do giełdy, każdy ma swoje zdanie. My uważamy, że rynek kapitałowy w najbliższym czasie będzie mieć tendencję wzrostową (ok - może jeszcze trochę spadnie, ale później musi się piąć do góry). Co do nieruchomości, ważne jest też że ich cena wzrasta - mamy więc kapitał, który procentuje oraz comiesięczne zyski do kieszeni. Oczywiście, istnieje ryzyko, że studenci zniszczą mieszkanie, ale od czego są dobrze skonstruowane umowy? Również pozdrawiamy i życzymy oczywiście wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poprawiłem wg. Twojej sugestii - tj. 0,5% na ROR, a to co w obligacje można by wrzucić, można wrzucić w równie bezpieczne lokaty :) Pozdrawiam i dzięki za sugestię

    OdpowiedzUsuń